• 19 marca 2024

50 letni niemiecki pisarz i dziennikarz szedł przez 3 miesiące z Berlina do Moskwy jak kiedyś Napoleon lub Hitler. Miało to miejsce w 2001 roku i na temat tej wyprawy powstała nawet ksiązka!

Büscher szedł,a inni pytali się dlaczego? Czy celem było odkupienie jakichś win? A może podążał śladami klęski. Uważali go za wariata. On jednak nie odpowiadał na te pytania, miał z nimi kłopot bowiem sam nie mógł określić celu tej wyprawy. Najważniejsza bowiem byłą droga i historie które usłyszał podczas podróży np. o polskiej hrabinie i jej miłości do niemieckiego oficera, która była niemożliwa.

Polska - olbrzymi plac budowy

Jego podróż miała jednak pewien powód. Towarzyszył mu bowiem pewien duch. Tę samą drogę kilkadziesiąt lat wcześniej pokonał bowiem jego dziadek, który jednak gdzieś na wschodzie zaginął. Büscher idzie jego śladem. Jego podstawową zasadą jest żeby się nie cofać i oglądać za Siebie.
Polska wydała mu się wielkim placem budowy, który niewiele różnił się od Niemiec - te same słodycze, hotele. Przed Rosją i Białorusią często go ostrzegano, że to dziki kraj, o mafij i niebezpieczeństwie. Jednak zmęczony człowiek podróżujący pieszo z plecakiem raczej nie był atrakcyjnym celem do rabunku.
Na Białorusi trafił do zapyziałych wsi i miasteczek, gdzie Niemców nie widziano od czasów drugiej wojny światowej. Nocował tam w norach, gdzie tylko dzięki zmęczeniu udawało mu się zasnąć. Jego racją dzienną była tabliczka rosyjskiej czekolady i słona woda. Podróżował przez Mińsk w czasie wyborów, Katyń, Smoleńsk czy nawet opuszczoną Zonę wokół Czarnobyla. Dosłownie nasiąkał tym co go otaczało.

książka Buschera

Duchowa Kraina - Rosja

W Rosji wszystko nabiera prędkości.  Rytm książki staje się wręcz narkotyczny. Wspomina o barach na białoruskiej granicy z dziką muzyką. O ponurej miejscowości gdzie mówi, że kocha Rosję. Robi to trochę by sprawić rozmówcy przyjemność bo wokół nie ma nic pięknego, ale czuć w nim fascynację tym krajem, który zna głównie z literatury.  Patrzy na nią okiem człowieka znającego historię, widzącego spustoszenie, a jednocześnie szukającego. Chce pozbyć się bagażu człowieka Zachodu, chce oddać się taj krainie by ta go uleczyła.
Szukając innej Rosji jeździ do świętych miejsc, miejsc cudów, gdzie drzewa czerwienieją,a ikony płaczą. Nie odstaje jednak objawienia, ale to nie odbiera tym miejscom świętości.

Czego szukał? Czy znalazł? Nie pytaj - taką byś usłyszał od niego odpowiedź.
"Wstać, zamknąć za sobą drzwi, iść przez cały dzień aż do zmroku. Gdzieś przenocować, wstać i iść dalej".

Komentarze (0)

Zostaw komentarz
Top