W Niemieckiej Republice Demokratycznej w Erfurcie na lotnisku wylądowało 4130 desantowanych spadochroniarzy polskich ze 180 samolotów An-12. Był to ćwiczenia, które nosiły kryptonim "Burza Październikowa". Udział w nich wzięły ówczesne jednostki: Czechosłowackiej Armii Ludowej, Armii Radzieckiej, Wojska Polskiego oraz NRD Narodowej Armii Ludowej. Razem było to mniej więcej 50 tysięcy żołnierzy, 400 samolotów, 800 czołgów jak i także 6000 wojskowych pojazdów.
Działania te miały jeden cel. Było to opanowanie lotniska, podjęcie działań bojowych jak i także przyjęcie lądującego rzutu. Przeprowadzenie powietrznodesantowej operacji stworzyć miało warunki do wykonywanego kontrataku, za który odpowiedzialne były główne siły Układu Warszawskiego. Na potrzeby ćwiczeń był utworzony powietrzny most z lotniska warszawskiego Bemowo jak i także z Powidza.
Ćwiczenie w Erfurcie miały miejsce między 19, a 24 października. Wówczas żołnierze 6PDPD po raz pierwszy wystąpili, z rozpoznawczymi odznakami. Od tej właśnie chwili elementem charakterystycznym były te odznaki. Na czas ćwiczeń o nazwie "Październikowa Burza" 6PDPD jako wzmocnienie przydzielono samobieżne działa ASU-85 z 7. Dywizji Powietrznodesantowej Gwardyjskiej z Kowna, a pancerniaków radzieckich przebrano w mundury polskie. Po zakończeniu już ćwiczeń 12 samobieżnych dział już nie wróciło do jednostki macierzystej. Zostały one na stałe przekazana do 6PDPD. Na ich właśnie bazie formowanie rozpoczęto 35 dywizjonu samobieżnej artylerii. Ze względu na swoją masę ASU-85 nie nadawały się zupełnie do desantowania jednostki macierzystej. Zostały zatem na stałe przekazane do 6PDPD na stałe jak i także na bazie tej rozpoczęto formowanie 35 dywizjonu samobieżnej artylerii. Nie były one tylko jednym typem 6PDPD na dany czas ćwiczeń sprzętu w Erfurcie. W nich użyto więcej pojazdów nieetatowych. Były to BRDM-1 oraz SKOT-1A. Jednak w odróżnieniu do ASU-85 miały naniesione one dywizyjne emblematy. Po zakończeniu już ćwiczeń - została już zorganizowana defilada, na którą przybyły naprawdę tysiące osób. Żołnierzy polscy także odwiedzali zakłady pracy niemieckie, a także nawet zwiedzili obóz znajdujący się w Buchenwaldzie. Od samych ćwiczeń "Burza Październikowa" już minęło jakieś pięćdziesiąt lat. Pozostają one jednak wciąż jednymi z największych powietrznodesantowych operacji w historii. Jak widać jest to naprawdę niesamowite i warte zapoznania się z tą historią.
Komentarze (0)